Piesek przyjechał w rozsypce z Niemiec. Trafił na warsztat z myślą o urodzinach małej dziewczynki. Chciałem żeby miała fajne miejsce do trzymania zabawek, bo po otwarciu paszczy można do brzuszka pakować naprawdę dużo 🙂 Został rozebrany na części, wyczyszczony, porządnie posklejany i wykończony w większości woskiem. Oczywiście dostał również nową smyczkę i kółeczka, żeby jeździł na spacery za nową Panią.